środa, 12 kwietnia 2017

-49% Rossmann: na co zwrócić uwagę?- makijaż twarzy

Kochani w związku z nadchodzącą promocją w Rossmannie na którą zapewne większość z Was czeka postanowiłam napisać o tym na co warto zwrócić uwagę. Będą i rzeczy które warto kupić tylko na promocji, ale też rzeczy które będą kosztować grosze (dosłownie!) po przecenie ;D
Zacznijmy od rozpiski:
od 20.04- podkłady, pudry, bronzery, korektory- generalnie wszystko do makijażu twarzy.
od 26.04- tusze do rzęs, brwi, cienie i ogółem wszystko do makijażu oczu
od 04.05- wszystko do ust i paznokci



Rozrzucę to na 3 posty, ponieważ na jeden będzie za dużo.
Dziś zapraszam Was jak w tytule na część pierwszą promocji czyli kolorówka twarzy.




Baza Rimmel Stay Matte
Od producenta: Udoskonalająca cerę baza matująca pod podkład, na podkład lub do używania niezależnie dla idealnego matowego efektu. Kontroluje wydzielanie sebum do 8 godzin. Ultralekka formuła zmniejsza widoczność porów.

Generalnie nigdy nie używałam tej bazy na podkład, ale czy w ogóle ktoś tak robi? Natomiast używałam jej pod podkład i solo. Pod podkład sprawdza się idealnie, natomiast solo z korektorem i pudrem wypada dość słabo przy cerze mieszanej. Przeciętny podkład da radę z bazą 5/6 godzin co myślę jest przyzwoitym wynikiem przy cenie 27 zł a trzeba dodać, że jest niezwykle wydajna i nie zapycha! Baza konsystencją przypomina zwykły krem nawilżający, przyjemnie się rozprowadza i wystarczy niewielka ilość by pokryć całą cerę.Wchłania się niemalże błyskawicznie, więc nie trzeba długo czekać z nakładaniem podkładu. Jedynym drobnym minusem jest to, że ma skłonności do wysuszania, ale wystarczy na noc tłusty krem (np. ziaja oliwkowy) i problem znika. Ogółem daje bazie 9/10.


Podkład Rimmel Match Perfection
Od producenta: Niewidoczny podkład doskonale dopasowuje się do skóry. Ukrywa niedoskonałości i nadaje cerze zdrowy wygląd bez efektu maski. Nawilżający kompleks i witamina E zapewniają nawilżenie aż do 24h. Zmiękczające drobinki zmniejszają widoczność porów, tuszują niedoskonałości, cienie pod oczami i zaczerwienienia.

Jest to mój zdecydowanie ulubiony podkład i zawsze do niego wracam, ale nie tylko ze względu na to, że jest idealnie jasny (a ja chcąc nie chcąc czasami czuje się jak trup ze swoją karnacją). Produkt tak jak jest napisane w opisie faktycznie dopasowuje się do skóry i nie robi maski, ale w zależności czym go nakładamy i to jest minus. Podkład najlepiej nakładać palcami ewentualnie beauty blenderem, pędzlem niestety bardzo łatwo zrobić smugi. Jego krycie jest lekkie w kierunku do średniego i raczej bez korektora się nie obędzie. Nawilża to fakt. Generalnie jest to lekki pokład w sam raz na lato bo na pewno nie spłynie i nie porobi jakiś plam a do tego ma SPF 20, nie jest to może dużo, ale zawsze coś! Kosztuje 39 zł i również jak baza ode mnie dostaje 9/10, ale to za te smugi po pędzlu, którego zazwyczaj używam bo tak wygodniej a tu trzeba jednak palcami nakładać by wyglądać naturalnie.



Podkład Pupa Milano Made To Last

Informację od producenta zawarłam na zdjęciu więc przejdźmy do rzeczy. Podkład o wyższym o dyszkę od Rimmela: SPF 30. Odporny na wilgoć i wysokie temperatury? Owszem! Co prawda nie miałam jeszcze okazji przetestować go w hardcorowych warunkach typu 30* albo i więcej bo podkład kupiłam na poprzedniej jesiennej promocji, ale wszystko przede mną :D Aczkolwiek testowałam go w gorących "grzejnikowych" warunkach i przetrwał 7 godzin więc w lato myślę, że też da rade. Jego konsystencja jest dość sucha, ale to dobrze. Świetnie nakłada się pędzlem- zero smug, ale palcami też jest ok! Generalnie byłby to podkład idealny w każdym calu, ale nie dla trupa. Kolor najjaśniejszy jest o jakiś ton może troszeczkę więcej ciemniejszy od Rimmela. Ale mimo to daje radę, ew. można po prostu lekko pomieszać go z jakimś jaśniejszym podkładem czy rozjaśnić go jaśniejszym pudrem. Minusem jest na pewno cena czyli 87 zł i jeżeli chodzi o rossmanny słaba dostępność (w nielicznych rossmannach znajdziemy szafe z ich kosmetykami). Aczkolwiek jeśli macie ich u siebie to zapolujcie na promocji bo warto! Mimo tego minusu koloru podkład dostaje notę 10/10! Polecam gorąco.


Korektory: Rimmel Match Perfection oraz Bourjois Healthy Mix

Sprawę obu korektorów załatwię za jednym zamachem gdyż są one bardzo podobne. Jedyne czym się różnią to rozświetlenie i kolor.
Rimmel: Korektor typowo pod oczy, rozświetla, zakrywa cienie. Nadaje się tylko pod oczy bo na zakrycie niedoskonałości przed niego nie ma co liczyć. Jego kolory są dość ciemne (i w tym momencie znowu zaczynam marudzić więc przejdźmy dalej ;P), nie wchodzi w zmarszczki mimiczne co jest najważniejsze, nie ma chamskich drobinek, kosztuje 31 zł, ma wygodny aplikator w pędzelku, ale tubkę z której ciężko coś wycisnąć. Myślę, że mocne 8/10 to właściwa ocena.
Bourjois: Korektor i pod oczy i na niedoskonałości czym już zyskuje przewagę. Wiadomo jak to linia HM od Bourjois- korektor ma witaminy, nawilża i generalnie dużo dobroci na tą wrażliwą pod oczami skórę. Jasne kolorki, więc każdy sobie coś znajdzie. Tak samo jak i Rimmel nie wchodzi w zmarszczki mimiczne ani nie ma chamskich drobinek. Oprócz korekty cieni pod oczami świetnie sprawdza się też na niedoskonałości i jak na lekki korektor kryje je bardzo dobrze! Jest teraz dostępny w nowym opakowaniu (w tubce którą widzicie na zdjęciu już raczej go nie kupicie) bardziej podkładowym, ale skład ani właściwości się nie zmieniły. Kosztuje 45 zł więc wiadomo, promocja idealny czas by go nabyć. Generalnie 10/10. 


 Sztyft do konturowania twarzy Maybelline MasterContur

Od producenta: Produkt do modelowania z dwukolorowym składem.

No cóż od producenta to się za wiele nie dowiemy ;P Sztyft zawiera bronzer i rozświetlacz w kremie. Są dwie wersje kolorystyczne, ja mam tą jaśniejszą (01). Bronzer na zdjęciu wygląda na jaśniejszy gdyż został ubrudzony podkładem, normalnie jest ciemniejszy dlatego nie polecam brać odcienia 02. Dużo nie ma co tu mówić, przyjemnie i szybko możemy wykonturować twarz i jak nie przepadam za konturowaniem na mokro (zawsze używam produktów w kamieniu) tak z tym polubiłam się bardzo. Ten sztyfcik to świetne rozwiązanie gdy się nam spieszy a potrzebujemy się szybko wykonturowac bo robimy po prostu kreski na podkładzie wcieramy paluszkami przypudrowujemy pudrem (koniecznie transparentnym by nie zniwelować efektu!) i gotowe. Co do trwałości: na spokojnie przechodzimy w tym cały dzień (no chyba, że podkład nie dźwignie ;P). Kosztuje 44 zł. Generalnie również 10/10.


Puder Revlon Colorstay

Od producenta: Puder prasowany Colorstay. Matowe wykończenie makijażu, trwałość do 24h. Delikatny dla skór, nie zatyka porów. Formuła bez talku i parabenów.

Puder daje bardziej satynowe wykończenie niż matowe. Nie ma opcji żeby tym produktem uzyskać typowy tępy mat (ale to chyba dobrze nie? ;P) Samo zdjęcie wykończonego pudru mówi samo za siebie, że produkt jest genialny. Już wyczekuję promocji by zakupić nowe opakowanie. Produkt niestety nie jest zbyt wydajny bo po półtora miesiąca codziennego używania już widziałam denko a zazwyczaj do tego momentu przy innych pudrach dochodzę dopiero po 3 miesiącach. Kolor jaśniutki, w sumie transparentny. Skóra po nałożeniu jest gładka i delikatna. Po jakis 5h wypada lekko przypudrować strefę T. Koszt tego produktu to 67 zł. W zestawie jest gąbeczka (bezużyteczna, ale może komuś podpasuje) i lusterko. Sam produkt 10/10.


Puder Manhattan Soft Compact Powder

Od producenta: Puder z witaminą E, pielęgnuje i chroni skórę przed utratą wilgoci. Nadaje cerze świeży i jedwabisto-matowy wygląd. Przetestowany dermatologicznie.

Fakt daje matowe wykończenie, ale na szczęście nie jest to tępy mat i za to kocham ten puder. To moje 3 opakowanie i zanosi się na zakup kolejnych. Kolor nr. 1 jest praktycznie transparentny i absolutnie nie zmieni odcienia podkładu. Nie zapycha, jest mega wydajny, nie tworzy maski nawet jak dacie 5 warstw (tak kiedyś tyle dałam, nie pytajcie ;P). Kosztuje 26 zł. Opakowanie "zawiera" szufladkę z gąbeczką. Generalnie kolejny produkt 10/10, ale no w końcu to zestawienie rzeczy, które polecam, więc oceny muszą być dobre nie? :D


Bronzer Bourjois "Czekoladka" Delice do Poudre

Od producenta: Puder brązujący o czekoladowym zapachu idealnie podkreśla złotą opaleniznę na policzkach i dekolcie. Formuła wzbogacona o złote drobinki nadaje skórze blasku. Produkt testowany dermatologicznie. 

No cóż producent mija się z prawdą w temacie drobinek- nie znajdziemy w tym produkcie ani jednej drobinki, ale tak w sumie to dobrze. Produkt faktycznie pięknie pachnie czekoladą. Jego pigmentacja jest bardzo słaba, ale w zestawieniu znalazł się, ponieważ będzie idealny dla osób początkujących- nim sobie krzywdy nie zrobicie. Po za tym jest bardzo trwały i świetnie się rozciera. Kosztuje 67 zł. Nie polecam go osobom, które tak jak ja lubią mocne konturowanie. Natomiast każdy początkujący i lubiący delikatny efekt konturowania jak najbardziej powinien go kupić. Ode mnie 7/10 za tą słabą pigmentację.


Revlon paletka rozświetlająca

Od producenta: Paletka rozświetlająca. Lekka, jedwabista formuła nadaje skórze świeży i promienny wygląd przez cały dzień.

Jak dla mnie to paletka do konturowania, ale producent niech nazywa to jak chce :P Jak widzicie na załączonym zdjęciu, paletka zawiera kilka kolorów bronzera, które dają idealny efekt jak się je pomiesza a biały pasek to bardzo fajny, delikatny rozświetlacz. Trwałość ok, pigmentacja bardzo mocna (oj trzeba uważać, trzeba), bronzery są matowe (a niby paletka rozświetlająca), koszt to 61 zł. Produkt bardzo wydajny gdyż korzystam ponad 4 miesiące a ślady użytkowania są znikome. Generalnie również 10/10.


I tak!! Dobrnęliśmy do końca. Będą jeszcze dwie części tej serii bo cóż same perełki do makijażu twarzy sporo zajęły a jeszcze oczy, usta, paznokcie ohohoh. Za kilka dni dodam post o makijażu oczu a potem usta i pazurki. Możliwe, że haul z promocji też będzie :P
Ceny przy niektórych produktach odstraszają no, ale w końcu po to ta promocja by nie straszyły. ;D
Piszcie jakich Wy kosmetyków używacie i jakie polecacie! Chętnie poczytam!
Ps. Posty nie będą regularnie o konkretnej godzinie, będą jak będę miała spoko temat.
Ps2. Posta nie sprawdzałam po raz drugi pod względem językowym więc jeżeli są jakieś błędy albo literówki to przepraszam.
Buźka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz